jak być asertywnym, asertywność, niedostępność, jak zrobić wrażenie, jak być wyzwaniem, kobieta, mężczyzna, związek, kurs, relacje damsko - męskie, uwodzenie, atrakcyjność, męski, męskość, jak poderwać, jak zagadać, jak zrozumieć kobiety, seks, jak zaimponować, podryw

Jak być asertywnym – zobacz, jak nieświadomie niszczysz każdy swój związek

Tydzień temu pisałem o asertywności w związku, jak i kiedy powiedzieć “nie” oraz jak komunikować swoje potrzeby. Ten artykuł jest z nim powiązany, więc jeśli chcesz jeszcze lepiej zrozumieć mechanizmy relacji, zacznij od przeczytania wpisu z zeszłego tygodnia:

Asertywność w związku

Dziś zajmiemy się przypadłością, na którą “choruje” wiele par. Problem jest tym bardziej znaczący, że większość nie ma o nim bladego pojęcia. Nie oczekuję, że zrozumiesz wszystko, o czym będę dzisiaj pisał, ale jeśli chociaż postarasz się przypomnieć sobie podobną sytuację(którą miałeś Ty lub Twoi znajomi), to już połowa sukcesu. Drugą połową jest oczywiście wiedza i praktyczne jej zastosowanie w postaci tego, jak sobie z tym radzić, co również opiszę.

Jak być asertywnym? Pozwól, że opowiem Ci historię.

O wspaniałej miłości Maćka i Julki. Och, cóż to za piękna opowieść. Poznali się na imprezie wspólnej znajomej i od razu przypadli sobie do gustu. Dogadywali się we wszystkim. Na początku w rozmowie, okazało się, że mają ze sobą dużo wspólnego i aż dziwne, że poznali się dopiero teraz. W tańcu również było przebojowo, Maciek jak prawdziwy mężczyzna prowadził i przekazywał niewerbalnie wszystkie męskie cechy, a Julia była z tego bardzo zadowolona.

Wreszcie trafiłam na zdecydowanego, pewnego siebie, silnego psychicznie mężczyznę, opowiadała na następny dzień koleżance.

Jak można się domyśleć, Maciek wziął kontakt do Julki, by później umówić się na randkę. Pierwsze spotkanie – cudo. Drugie – rewelacja, Julka co raz bardziej przekonywała się do tego, że ten facet jest jej księciem z bajki. Decyduje, co będą robić i gdzie, nie boi się jej dotknąć,  seksownie spojrzeć w oczy, a do tego bajecznie całuje – po prostu marzenie każdej kobiety! Na trzeciej randce podręcznikowo spędzili namiętne chwile przy świecach i butelce wina… Zapowiada się ciekawie. Oboje dosłownie toną w miłości do siebie…

Od paru miesięcy są w związku. Z tymże, już nic nie jest tak jak dawniej, czar po prostu prysł.

Ty nigdy nic nie wiesz i o niczym nie masz pojęcia! – Rzuciła obrażona Julia.

Po prostu spytałem, gdzie chcesz  dzisiaj iść, o co takie wielkie halo?! – Ripostuje Maciek

Jakoś gdy się poznaliśmy, zawsze wiedziałeś gdzie mnie zabrać – odpowiada Julka i wychodzi z pokoju.

Sytuacja powtarza się parokrotnie. Maciek zawsze pyta o zdanie, nawet w takich kwestiach jak to, czy będą się dzisiaj kochać. Nie wie nic, jest zagubiony  Julia ma tego dość, bo on sam powinien to wiedzieć i podejmować jak facet decyzje.

Maciek ma natomiast dość księżniczkowania. Wszystko musi robić sam i nie ma ani chwili spokoju, bo ciągle słyszy marudzenie nad uchem. Czuje się niedowartościowany, a jego męskość jest stale podważana.

Rozstają się. W bólu. Nawet nieistotne jest to, kto zerwał, bo oboje mieli tego dość. Maciek miał dość tego, że ciągle powinien się domyślać, Julka za to była zła, że on nigdy nic nie wie.

 

Piękna opowieść, czyż nie?

Być może myślisz sobie, że sobie to wymyśliłem, by przyjemnie się to czytało. Owszem, dokładnie tak było. Drobnym szczegółem jest fakt, że… Ta wymyślona “bajka” przedstawia obecne związkowe życie dużej części ludzi na tym świecie. Procentowo? Nie mam zielonego pojęcia, ale spędzając w tygodniu parę godzin na forach dyskusyjnych o relacjach damsko – męskich, problem ten pojawia się co najmniej kilkukrotnie(w każdym tygodniu)

Spytaj się atrakcyjnej kobiety, która ma za sobą kilka związków, co było w nich nie tak. Jest duża szansa na to, że powie Ci, iż jej relacja po prostu się wypaliła/stała się rutyną/na początku myślała, że coś z tego będzie a tu jednak nic nie wyszło. Przy ostrzejszej, bardziej szczerej wersji dziewczyna powie Ci po prostu, że jej facet stał się sierotą, która jest niezdecydowana i wiecznie pyta oto, co ma robić, a ona nie chce sieroty, tylko prawdziwego mężczyzny, który będzie wiedział, co jest dla niej dobre.

Spytaj się atrakcyjnego faceta, który ma za sobą kilka związków, co było w nich nie tak. Jest duża szansa na to że powie Ci, iż przeszkadzały mu niektóre cechy partnerki, tj. nie angażowała się w relację i była bierna albo wręcz przeciwnie zalewała go setką pomysłów i ciągle narzucała mu się, nawet gdy deklarował, że potrzebuje spokoju.

Jeśli nigdy nie byłeś w związku, prawdopodobnie będzie Ci ciężko zrozumieć to, co tutaj przedstawiam, ale dzięki temu, o czym tutaj przeczytasz, zdecydowanie łatwiej będzie Ci prowadzić relację w przyszłości. Unikniesz tzw. Syndromu Misia, który jest “normalną” sytuacją w związkach. Normalną w znaczeniu – powszechną. Jednakże, to wcale nie znaczy, że tak powinno być.

Przeanalizuję teraz typowe zachowanie kobiety i mężczyzny przed wejściem w związek oraz w trakcie bycia w związku, co dobitnie pokaże Ci syndrom misia i kontrast, o jakim mówię. Odpowiadając na zarzuty osób, które mogą napisać, że wcale tak nie jest – mówię o ogóle ludzi, bazuję na obserwacji zarówno swojego życia jak i znajomych mi osób, dyskusjach z klientami oraz wypowiedziach różnych osób różnej płci i w różnym wieku na forach internetowych, gdzie przewodnim tematem są szeroko pojęte relacje damsko – męskie. Podsumowując – jeśli byłeś/aś w kilku dłuższych relacjach i nie doświadczyłeś/aś problemu – zgłoś się do mnie, jesteś wyjątkiem.

Mężczyzna i kobieta przed związkiem

Standardowe zachowanie i sposób myślenia(atrakcyjnego) mężczyzny przed dłuższą relacją:

Pewny siebie facet, wie czego chce od życia i to po prostu bierze, potrafi podejmować decyzję za siebie(a nierzadko też za innych), kreatywny, realizuje siebie na mnóstwo sposobów, co również przekłada się na relacje z innymi – w tym konkretnym przypadku relacji damsko – męskiej kreatywność przejawia się w pomysłach na randkę.

Tu kino, tam bilard, po drodze jeszcze jakaś kawa i spacer w otoczeniu ciekawego krajobrazu. Ma swoje zdanie, a gdy druga osoba(w tym wypadku kobieta, ale tyczy się to wszystkich jego relacji) próbuje narzucić mu inny punkt widzenia, ten śmieje się gromko, bo ma świadomość, że sam dokładnie wie, co jest dla niego najlepsze. Oczywiście, gdy słyszy zdanie innych, posłucha z zainteresowaniem i się wypowie, ale wręcz nie znosi gdy ktoś wie lepiej, co jest dla niego samego dobre.

Masz już przed oczami obraz tego mężczyzny? Jeśli jesteś kobietą, zgaduję, że o takim marzysz. Jeśli facetem – pewnie chcesz takim być. To jest słuszny sposób myślenia – gdy staniesz się takim facetem, świat będzie należał do Ciebie, a gdy jako kobieta zwiążesz się z takim mężczyzną – prawdopodobnie nie istnieje lepszy wybór od tego, który podałem.

Zatem same pozytywy. Oczywiście, nie mówię o przeciętnych mężczyznach, mówię o przeciętnych atrakcyjnych mężczyznach. Zanim zaczniesz mi zarzucać,, że tacy faceci nie istnieją(albo że niemożliwe jest, by w całym procesie życia się takim stać), przeczytaj jeszcze raz, co dokładnie chciałem Ci przekazać 🙂

 

Standardowe zachowanie i sposób myślenia(atrakcyjnej) kobiety przed dłuższą relacją

Zna swoją wartość i wie, że uroda czy emanowanie kobiecą seksualnością nie jest jej jedynym atutem. Jednakże, mimo, iż ma tego świadomość, stara się prezentować jak najlepiej. Oczywiście, nie maluje się za każdym razem 3 godziny, gdy wychodzi po bułki do biedronki, ale jest wyedukowana i myśli(a także ma w tym rację), że faceci są wzrokowcami i żaden nie będzie potrafił poznać jej charakteru, zanim nie zacznie z nią rozmawiać. Natomiast zanim zacznie z nią rozmawiać, to musi ją zobaczyć i podejść, więc wracamy do punktu wyjścia, czyli kwestii dbania o wygląd fizyczny i o kobiecą energię.

Nie gra na siłę niedostępnej, bo wie, że to na dłuższą metę nie zadziała – raczej wspiera faceta w prowadzeniu relacji. Pozwala mu być męskim, docenia go, od czasu do czasu(nie przesadzając) powie mu jakiś komplement. Rozmawia z nim, nie tylko o tym, że życie jest ciężkie – raczej prowokuje do głębszej dyskusji. Nie naciska. Często, gdy jej propozycja nie spotyka się z akceptacją, przyjmuje to na spokojnie i czeka na rozwój wydarzeń.

 

Zatem same pozytywy. Oczywiście, nie mówię o przeciętnych kobietach, mówię o przeciętnych atrakcyjnych kobietach. Zanim zaczniesz mi zarzucać, że takie kobiety nie istnieją(albo że niemożliwe jest, by w całym procesie życia się taką stać), to przeczytaj jeszcze raz, co dokładnie chciałem Ci przekazać 🙂

Zaraz zaraz – cały artykuł miał być o tym, jak być asertywnym, tymczasem Ty Kornel dajesz cechy i zachowanie atrakcyjnych mężczyzn i kobiet, a w dodatku wyidealizowanych tak, że bardziej się nie da! Co ma jedno wspólnego z drugim?

O definicji asertywności mówiłem w poprzednim artykule(link na samej górze tego wpisu), więc nie będę do tego teraz wracał. Istotnym jest jednak to, co dzieje się zarówno z mężczyzną i kobietą, gdy są ze sobą w relacji. Tutaj jest kwestia tego, jak być asertywnym, ale jestem przekonany, że gdybym nie zrobił tego wstępu, coś mogłoby być dla Ciebie niejasne, a tego nie chcę. Więc…

Co się dzieje z kobietą i mężczyzną gdy są ze sobą dłużej? Przeważnie złe rzeczy(oczywiście, jeśli nie znają mechanizmów relacji, w innym wypadku prawdopodobnie będą wiedli szczęśliwe życie). Dlatego teraz dowiesz się jak uniknąć tych “złych rzeczy” i jak być asertywnym.

Mężczyzna i kobieta w związku:

Standardowe zachowanie i cechy mężczyzny w związku

(określmy sobie roboczo, że jest w relacji trochę dłużej niż pół roku, trochę krócej niż roku. Wtedy syndrom misia daje najmocniej o sobie znać):

Potulny, słodki, wrażliwy misio. Zawsze zgodzi się ze zdaniem swojej partnerki, pyta się jej o wszystko, robi tylko to, co sprawi, że będzie jej dobrze. To znaczy, tak mu się tylko wydaje. W rzeczywistości jego partnerka tęskni do czasów, gdy był silnym psychicznie, zdecydowanym mężczyzną. Teraz tylko pyta gdzie idziemy i co robimy. Czeka na inicjatywę partnerki. Każda uwaga ze strony partnerki go rani, czuje się obrażony, bo stracił całkowicie zdolność do bycia zadziornym, lekko prowokującym facetem.

Już dawno zapuścił się w swoich pasjach i nie dba o bycie atrakcyjnym, bo przecież ma dziewczynę, sukces jest, to po co się starać?(Mówię tu ironicznie o dosyć niebezpiecznym micie numer 6 w artykule o największych mitach w relacjach damsko – męskich  w który prawdopodobnie wierzysz. Więcej o tym przeczytasz tutaj)

Nie ma swojego zdania. To znaczy ma – jego zdanie to zdanie jego partnerki.

Jak być asertywnym?

On Ci tego nie powie. Jest dosłownie ostatnią osobą na ziemi, która odpowie Ci prawidłowo na to pytanie.

Jego nie obchodzi go nowa sukienka partnerki, a gdy ona stara się, by odświeżyć ich związek, on to całkowicie olewa – eee tam, piweczko i dobra gra/meczyk wystarczą. Tak jak uczył tata – Na początku miesiące miodowe, a po paru miesiącach czy latach –  z kolegami przygody alkoholowe.

 

Co się stało, że tak zmienił swoje zachowanie – z atrakcyjnego, w najmniej atrakcyjnego?

Powodów, jak to w życiu bywa, jest kilka. Wymienię je zaraz po tym, jak opiszę standardowe zachowanie i cechy kobiety w związku.

Z pewnej siebie, znającej swoją wartość kobiety stała się… No właśnie? Kim? Syndrom Misia jak sama nazwa wskazuje jest określeniem dla mężczyzn. Zbierając całe swoje doświadczenie w relacjach damsko – męskich nie znalazłem jeszcze podobnego określenia dla kobiet, dlatego umownie nazywam syndromem misia zachowanie i mężczyzny i kobiety w związku. Jak tylko odkryję stosowną nazwę dla kobiet(nazywającą ten sam syndrom, dowiesz się o tym jako pierwsza).

Standardowe zachowanie i cechy kobiety w związku

(zasada dłużej w relacji niż pół roku ale krócej niż rok dalej trwa. Wtedy zazwyczaj syndrom misia się pojawia i trwa… i trwa dalej… i jeszcze dłużej… Albo do rozstania albo do śmierci)

Więc kobieta, na swój sposób, też staje się sierotowatym misiem. Ciągle potrzebuje utwierdzania w przekonaniu, że jest atrakcyjna dla faceta, więc chce to słyszeć często, a najlepiej codziennie. Czyny mężczyzny nie wystarczą, musi zapewniać ją regularnie o jego miłości, a ona zupełnie olewa to, że facetom przychodzi to z trudem. Nawet gdy mężczyzna się stara – wiecznie jej mało.
Ona nie dba już o siebie, no bo jest w związku, osiągnęła sukces bo jest w relacji, więc po co się starać?(Uwaga, ironia!)

Nie podejmie żadnej inicjatywy, czeka tylko na to, aż facet coś zrobi. No bo to przecież on jest mężczyzną, to on ma się starać. Robi mu wyrzuty, że utrzymuje kontakty z koleżankami/kolegami, a to, że sama ma znajomych i utrzymuje z nimi regularny kontakt – cóż, nie widzi w tym nic złego. Jest święta. To faceci są źli i wszystkiemu winni. Narzeka na to, że partner nie spełnia jej oczekiwań w łóżku.

Hmmm… Może i by spełniał, gdyby częściej ubierała się jak atrakcyjna, pewna siebie kobieta i pytała swojego partnera, co w niej lubi najbardziej. Ciągle ma wyrzuty, że jej partner nie reaguje na jej sugestie dotyczące ich życia łóżkowego, ale tak naprawdę to… Ostatni raz uwodziła i patrzyła na niego z pożądaniem, gdy królem Polski był Bolesław Chrobry.

Jeśli już jej facet wpadnie na jakiś pomysł, to śmieje się z niego, a czasem zdarza się jej obgadać swojego mężczyznę przy koleżankach w jego towarzystwie. Oj, przecież nic się nie stało. Podważyłam tylko wartość swojego mężczyzny w towarzystwie, powodując jego dyskomfort i stopniową utratę wiary we własną męskość. Nic wielkiego. Czasem robi kłótnie o nic, bo wyczytała w Cosmo, że tak trzeba dla zachowania zdrowej kondycji związku. Nie wspominając już o tym, że często przeżywa huśtawki emocjonalne i każdy swój błąd zwala na swoją biologię, zamiast choć raz przyznać się do błędu i naprawić szkodę.

 

Ostrzeżenie

Jeśli poczułeś/poczułaś się urażony/a tym, co wyżej opisałem, to najlepszy dowód na to, że traktujesz ten artykuł zbyt personalnie. Jeśli dojrzałeś/aś swoje wady – wspaniale, oto mi chodziło. Miej jednak świadomość, że moim celem nie jestem krytykowanie czy atakowanie Cię by zepsuć Ci humor, a jedynie pokazać, co możesz zrobić ze sobą i swoim związkiem, by żyło Ci się lepiej. To, co opisałem wyżej, to ogromny kontrast między tym co jest przed a co po wejściu związek. Niektórzy dzielą to inaczej, ale podobnie, czyli przed i po małżeństwie. Można się śmiać, można krzyczeć, że odważyłem się piętnować cudze wady a pewnie sam nie jestem lepszy, ale wszystko to ma na celu jedno:

Twoje osobiste dobro.

 

Petardy poleciały. Gdy już naczytałeś się o sobie nieprzyjemnych kwestii, pozwól, że pokażę Ci, jak możesz naprawić swój związek, aby syndrom misia był dla Ciebie czymś, co wypędziłeś ze swojego życia i już Cię nie dotyczy.

Jak nie wpaść w syndrom misia? Jak być asertywnym?

Istnieje mnóstwo zagrożeń w związkach, część z nich opisałem w poprzednich artykułach. Teraz wyróżnię 3 z nich. Jeśli je wyeliminujesz(Albo będziesz ostrożny, żeby Ciebie nie dotyczyły) Twój związek będzie należał do nielicznych, gdzie syndrom misia nie ma miejsca.

a) Odcięcie się od grona znajomych

Poznajemy się, śmiejemy, cieszymy sobą – jest fajnie. Każde z nas ma jakiś krąg znajomych. Bardzo powszechnym zjawiskiem jest całkowite odcięcie się od znajomych na rzecz swojego księcia/swojej księżniczki. Tak, ja też wielokrotnie popełniałem ten błąd w swoich relacjach. Sytuacja jest o tyle niebezpieczna, że często nawet nie widzimy, kiedy to się dzieje. Jakie są skutki? Katastrofalne.

Wydawałoby się, że poświęcenie się w 100% partnerowi/partnerce da nam mnóstwo miłości, satysfakcji, spełnienia i szczęścia, a to jest jedna z największych bzdur, w jakie można wierzyć. Zawsze musisz mieć miejsce na swoje własne życie, na swoich znajomych, z którymi będziesz spotykał się sam bez swojej drugiej połówki.

To najlepsza droga do odpowiedzi na pytanie, jak być asertywnym. Jeśli dbasz o swoje pozazwiązkowe potrzeby, wystarczy tylko nauczyć się o nich mówić, a później posłuchać tego, co ma do powiedzenia druga osoba. Jeśli totalnie zaniedbałeś swoje naturalne potrzeby poza związkiem, możesz mieć pewność, że prędzej czy później stanie się coś złego

b)Brak uwodzenia w związku

Ech, kolejny, często popełniany błąd przez pary – smutno jest patrzeć, gdy Twoi znajomi są ze sobą w związku, pełni wigoru, energii i namiętności, widzisz ich dwuznaczne spojrzenia na imprezie, czasem szepczą sobie coś do ucha i uśmiechają się w określony sposób, a po pewnym czasie na podobnym spotkaniu już tego nie ma. Podryw czy uwodzenie(Jakkolwiek tego nie nazwiemy), nie powinny kończyć się na momencie, gdy oficjalnie jesteście w związku – jestem zwolennikiem teorii, że para powinna się ciągle podrywać, wymieniając spojrzenia czy prowokując się wzajemnie słowami. Jeśli uważasz, że zadanie jest niewykonalne, to może lepiej pomyśleć o byciu singlem i nie psuć drugiej osobie życia?

Małe sprostowanie: Nie mówię, że zadanie jest proste – wręcz przeciwnie. Jednakże, możesz pozwolić, by do Twojego związku wkradła się rutyna, a możesz spiąć tyłek i być dla drugiej połówki jej najbardziej skrytym, erotycznym snem.

c) Przewidywalność

Znasz ten moment, gdy wszystko jest cudowne i kreatywne, a później przychodzi tylko rutyna? Upragniona przez wiele par stabilizacja jest często potężnym zabójcą ich związku. Ciekawy paradoks – to, czego chcą, bo myślą że poprawi ich relację, jest tym, co ją niszczy.

Wszystko opiera się na kreatywności. Chcesz znać moje podejście? Zawsze staram się być bardziej kreatywny niż druga połówka i rzucam jej wyzwania. Tak samo, jak ona mi. Spróbuj tego w praktyce, a nie pożałujesz.

A jak tak totalnie nie wiesz, od czego zacząć: Przynajmniej raz w miesiącu zaskocz swoją drugą połówkę. Jeden raz to absolutne minimum, zalecam większą ilość. Nie zawsze to jest możliwe z różnych przyczyn, ale wysil się i wymyśl coś, co ją pozytywnie zaskoczy. Celowo nie mówię, co to może być, bo jeśli jesteś w relacji, sam powinieneś wiedzieć, co Twoja druga połówka lubi najbardziej. Jeśli obecnie nie jesteś w związku – przemyśl, co mogłoby sprawić przyjemność osobie, z którą chciałbyś być w związku

Jeśli chcesz nauczyć się lepiej komunikować swoje zdanie i być asertywnym, przeczytaj moją książkę o atrakcyjności:

Kliknij tutaj, by odebrać książkę “Generator Atrakcyjności całkowicie za darmo

Podsumowanie

Wiem, że powiedziałem Ci dzisiaj trochę niemiłych słów. Wiem, że byłem trochę szorstki, a wszystko wzmocniłem ironią i absurdem, żebyś poczuł to jeszcze mocniej. Wiem, że wyolbrzymiłem wszystkie wady i to, co złe, żebyś poczuł to jeszcze i jeszcze mocniej.

A to wszystko po to, byś przemyślał, zastanowił się dobrze nad tym, co przeczytałeś i zmienił swoje relacje na lepsze. Nieważne, czy jesteś teraz w związku czy nie, ten artykuł nie ma jednej konkretnej grupy docelowej, według mnie powinien przeczytać go dosłownie każdy. Dlatego podziel się nim tak, żeby widziało go jak najwięcej osób. Przeczytanie go zajmuje trochę czasu, dlatego nawet nie wiesz, jak jestem wdzięczny, że go przeczytałeś i chcesz się nim podzielić. Napisz mi swoje przemyślenia w komentarzu, jeśli z czymś się zgadzasz lub nie – odpowiem na każdy 😉

 

Zostańmy przyjaciółmi – dodaj mnie na fejsie do znajomych i bądź na bieżąco ze wszystkim, co robię!

Kornel Tomicki on FacebookKornel Tomicki on Youtube
Kornel Tomicki
Pomagam singlom zbudować szczęśliwy związek, bo głęboko wierzę, że tylko udana relacja jest w stanie dać pełnię satysfakcji i harmonii życiowej.

Dziedziną relacji damsko - męskich zajmuję się od 2012 roku, uczę zarówno kobiety jak i mężczyzn. Stworzyłem kilkanaście kursów online w tej tematyce, ponadto przeprowadziłem do tej pory ponad 600 indywidualnych konsultacji.